Terapia Skoncentrowana na Rozwiązaniach

Myśląc o wizycie u psychologa zwykle nie zastanawiamy się nad tym, w jakim podejściu psychologicznym będzie pracował nasz terapeuta. W gąszczu wielu nurtów psychologicznych, to jakich narzędzi psycholog będzie używał by nam pomóc, może być dla nas zaskoczeniem, dlatego warto zapoznać się z tymi, które są najczęściej stosowane, a do tego przynoszą najlepsze rezultaty. Nurty psychologiczne różnią się od siebie nie tylko założeniami, ale także nastawieniem do pacjenta/klienta, przewidywanym czasem zakończenia terapii, czy częstotliwością spotkań. Terapia Skoncentrowana na Rozwiązaniach jest jedną z metod terapii, która nastawiona jest na osiągnięcie przez klienta określonego celu, a nie analizie problemu, które uświadomiły mu potrzebę szukania pomocy i wsparcia, i ten właśnie model terapii omówimy w poniższym artykule.
Terapia Skoncentrowana na Rozwiązaniach zakłada, że osoba, która przychodzi do gabinetu psychologicznego jest pełna zasobów, ma prawo decydować o swoim życiu i jest równoprawnym partnerem dla terapeuty, z których każdy jest ekspertem (klient jest ekspertem od swojego życia, a psycholog jest ekspertem od narzędzi psychologicznych). Nadrzędnym punktem wspólnych spotkań jest pytanie o potrzeby i cele danej osoby, które choć początkowo mogą być niejasne, będą. doprecyzowywane podczas kilku/ kilkunastu następnych spotkań i wyjaśnią w którym kierunku ma zmierzać klient. W Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach zachęca się klienta do pracy nad teraźniejszością z uwzględnieniem tego, co ma być w tzw. „preferowanej przyszłości”. Nie oznacza to, że milczy się o przeszłości klienta, jednak nie ona jest najważniejsza, a to co przed nim. Do przeszłości wraca się tylko w określonym celu, bowiem jest ona skarbnicą zasobów klienta, pokazuje w jaki sposób potrafił radzić sobie z problemami, kiedy było inaczej. Przeszłość pozwala również na dookreślenie tego, czego klient chce obecnie. To ile spotkań i jak często będą miały one miejsce zwykle ustalane jest indywidualnie z klientem, warto jednak przyśpieszyć ten proces by miał jak najlepsze rezultaty. Przeważnie spotkania odbywają się raz w tygodniu, a nawet częściej. Tym, co odróżnia Terapię Skoncentrowaną na Rozwiązaniach, jest fakt, że opiera się ona na zasadach konstruktywizmu społecznego, uznając, że wszelkie normy są umowne. Dlatego też nie posługuje się diagnozą w rozumieniu medycznym. Każdy klient ma prawo sam nazwać swoje szczęście i dążyć do niego wyznaczonymi metodami, o ile nie popełnia przestępstwa w rozumieniu prawnym oraz nie krzywdzi tym innych.
W razie pytań odnośnie tej lub innej metody zachęcam do kontaktu poprzez mail lub stronę internetow

Jak wybrać profesjonalnego psychoterapeutę?

To pytanie, które mogą zadawać sobie osoby, które rozważają wybranie się do specjalisty, który pomógłby im w poradzeniu sobie z problemami emocjonalnymi lub, które usłyszały po wcześniejszych konsultacjach – u psychologa lub lekarza psychiatry zalecenie rozpoczęcia psychoterapii.

Psychoterapeuta jest osobą, która posiada odpowiednie wykształcenie, umiejętności zawodowe i co ważne uprawnienia do świadczenia usług terapeutycznych. Polskie ustawodawstwo póki co nie określa tego w jasny sposób. Sprawia to, że rynek prywatnych usług terapeutycznych jest bardzo zróżnicowany pod względem jakości. Jeśli wybieramy się do psychoterapeuty, który przyjmuje w ramach NFZ, możemy mieć pewność, że osoba taka została dokładnie sprawdzona pod względem kwalifikacji. Oczywiście, tak jak w każdym zawodzie nie musi się to przekładać 1:1 na umiejętności konkretnego psychoterapeuty, ale przynajmniej mamy pewność, że osoba taka zdobyła odpowiednie kwalifikacje (posiada certyfikat psychoterapeuty lub ukończyła specjalizację z psychologii klinicznej), obowiązuje ją kodeks etyczny, a jej praca podlega superwizji. Superwizja to konsultacje, na które regularnie uczęszcza psychoterapeuta, polegające na omawianiu pracy z pacjentem bądź klientem i wszelkich wątpliwości, mające zapewnić wysokie standardy pracy. Możliwości korzystania z psychoterapii w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia są jednak bardzo ograniczone, kontraktów na takie usługi jest mało, co skutkuje chociażby długimi okresami oczekiwania w dostaniu się do specjalisty. Alternatywą jest rynek usług prywatnych. Jeśli się na to zdecydujemy powinniśmy być świadomi tego kto może świadczyć usługi profesjonalne, a kto nie jest do końca do tego przygotowany lub po prostu korzysta z istniejącej cały czas luki w prawie. 

Nie każdy psychoterapeuta jest psychologiem czy lekarzem. Warto jednak, by była to osoba przygotowywany już w trakcie podstawowych studiów do leczenia zaburzeń psychicznych i emocjonalnych. Psychoterapeuta to osoba, która ukończyła studia wyższe oraz specjalne szkolenie. Szkolenia te trwają najczęściej 4 lata i polegają na zdobywaniu wiedzy teoretycznej oraz praktycznej. Czas trwania szkolenia zależy od nurtu psychoterapeutycznego i zdarza się również, że jest krótszy. Po ukończeniu szkolenia i spełnieniu warunków związanych z ukończeniem odpowiedniej ilości godzin terapii własnej oraz superwizji psychoterapeuta otrzymuje dyplom. Po kolejnych kilku latach świadczenia usług terapeutycznych i jednoczesnym superwizowaniu swojej pracy psychoterapeuta może starać się o przyznanie certyfikatu. Kiedy więc zastanawiamy się, czy osoba do której planujemy się wybrać jest właściwie przygotowana do tego by nam pomóc warto sprawdzić, czy posiada takie kwalifikacje, certyfikat lub przynajmniej dyplom. Nad jakością wydawania certyfikatów czuwa w Polsce Polskie Towarzystwo Psychologiczne, Polskie Towarzystwo Psychiatryczne oraz Towarzystwa zrzeszające specjalistów pracujących w konkretnym nurcie psychoterapeutycznym np. Polskie Towarzystwo Psychoterapii Psychodynamicznej. Takie informacje możemy znaleźć m.in. na listach Towarzystw lub stronach internetowych gabinetów prowadzonych przez konkretnych specjalistów. Zawsze też możemy spytać wprost osobę, której usługami jesteśmy zainteresowani, o to czy posiada stosowne kwalifikacje i do jakiego Towarzystwa należy.

Opracowała Martyna Choińska

Wyobrażenia a rzeczywistość. Jak zmienia się związek na przestrzeni czasu

Czym jest miłość? Jak wygląda idealny związek? A właściwie jak „powinien” wyglądać związek dwojga ludzi? Gdyby próbować odpowiedzieć na te pytania sięgając do książek, filmów lub tekstów piosenek, można by było dojść do wniosku, że po okresie perypetii i nieporozumień nadchodzi szczęśliwy finał i ludzie zaczynają ze sobą żyć  „długo i szczęśliwie”. Uważny obserwator życia zauważy jednak, że coś tu  jest nie tak. Porównując swój związek do tego z komedii romantycznych okazuje się, że są to dwie zupełnie różne rzeczywistości. Dla wielu osób to odkrycie niesie za sobą frustrację i poczucie zagubienia, zaczyna się zastanawiać kto i na jakim etapie popełnił błąd. Wyobrażenie o związku niczym z bajek Disney`a rodzi wiele nieporozumień i trudności.  W tym artykule chciałabym pokazać fragment tego,  co już psychologia wie na temat tej specyficznej relacji międzyludzkiej.

Jednym z częściej powtarzanych mitów jest przekonanie, że dwoje ludzi , jeżeli naprawdę się kocha, to chce tego samego, natomiast związek dwojga ludzi nie jest monolitem. Nie jesteśmy jednym, tym samym, nie chcemy tego samego i  w tym samym czasie.

Na pewnym etapie bycia razem spada zainteresowanie drugą osobą czy zainteresowanie seksem, a tym samym satysfakcja z życia codziennego. To jest moment, kiedy para często zgłasza się do terapeuty. Jeżeli to robi, to wie, że miłość trzeba budować, pielęgnować. Potrzeba tu „silnych rąk”, dobrego planu, elastyczności, czasu, gotowości na rozwiązywanie nieprzewidzianych problemów.

Bogdan Wojciszke, w książce „Psychologia Miłości” przedstawił obraz miłości jaki wyłania się z badań naukowych. Wyróżnił jej trzy składniki:

– intymność- pozytywne uczucia i towarzyszące im działania, które wywołują przywiązanie, bliskość i wzajemną zależność partnerów od siebie. Poziom intymności  w początkowych fazach związku rośnie, by pod koniec związku powoli opadać.

– namiętność- silne emocje pozytywne ( zachwyt, pożądanie, radość) oraz negatywne (ból, niepokój, zazdrość, tęsknota), których ekspresja przejawia się wraz z silnym pobudzeniem fizycznym. Dynamika namiętności na przestrzeni związku jest gwałtowna, szybko rośnie w początkowych fazach związku, następnie równie szybko i gwałtownie opada na przestrzeni czasu.

– zobowiązanie- decyzje, myśli i działania ukierunkowane na przekształcenie relacji miłosnej w trwały związek oraz na utrzymanie tego związku pomimo występowania różnych przeszkód. Zobowiązanie buduje sie powoli, już zbudowane przez jakiś czas utrzymuje sie na stałym poziomie, by po zakończeniu związku spaść niemalże do zera.

Według typologii zaprezentowanej w książce Wojciszke można wyróżnić następujące fazy związku miłosnego:

  1. zakochanie- w tym okresie występuje prawie wyłącznie namiętność.
  2. romantyczne początki- kiedy oprócz namiętności zaczynamy również budować intymność w związku.
  3. związek kompletny – mówi się o nim wtedy, gdy namiętność, intymność i zobowiązanie występują jednocześnie.
  4. związek przyjacielski – poziom intymności i zobowiązania utrzymuje się na tym samym poziomie, co we wcześniejszej fazie ale brakuje juz namiętności.
  5. związek pusty- trzyma nas ze sobą jedynie zobowiązanie.
  6. rozpad związku- wycofanie zobowiązania.

Powyższe rozróżnienie jest próbą pokazania dynamiki związku, która dość często statystycznie się powtarza, jest to jednocześnie duże uproszczenie relacji międzyludzkich. Jeżeli odkryłeś, że „żyli długo i szczęśliwie” u Ciebie się nie sprawdza i masz ochotę dopisać własny, prawdziwy „happy end” zapraszam na spotkanie.


Autor: Ewelina Bazyluk

Słowa, które ranią – jak się przyzwyczaić?

Jak przestać czuć się źle? Jak nie zwracać uwagi na kąśliwe komentarze? Jak odpowiadać na wyzwiska? Jak reagować, gdy on mnie krzywdzi? Z takimi pytaniami często spotykam się w swojej praktyce psychologicznej. Moi klienci wiedzą, że doznają przemocy ze strony swoich partnerów, czują, że to ich rani i… szukają sposobu jak się do tego przyzwyczaić, jak tworzyć udany związek z kimś kto w repertuarze rozwiązywania problemów ma wyzwiska, groźby a nawet bicie.

Dlaczego te osoby zamiast się bronić albo definitywnie zakończyć swój związek chcą nauczyć się jak przetrwać w relacji?

Odpowiedzi jest wiele, poniżej przedstawię kilka z nich.

Stereotypy dotyczące tego, czym jest miłość oraz wartości osoby nie posiadającej partnera. „Prawdziwa miłość wszystko zniesie i wszystko wybaczy”, „Dla miłości warto zrobić wszystko”, „Skoro on mnie kocha, to to wystarczy”, „Są takie typy osób, które po prostu nie potrafią być same”, „Osoba, która nie ma partnera wiedzie gorsze życie, niż taka w związku”.

–  Postawa „Ty jesteś ok- ja jestem nie ok”, czyli nie dawanie sobie prawa do realizacji własnych potrzeb, przedkładanie potrzeb drugiego człowieka nad swoje. Często dzieje się tak, w oczekiwaniu wzajemności, która niestety często nie nadchodzi.

Pranie mózgubo nie zawsze jest źle.

Co zrobić, jeżeli opisywana przeze mnie sytuacja dotyczy właśnie Ciebie?

  1. Zacznij od przyjrzenia się swoim mocnym stronom. Spisz sobie na kartce co potrafisz, co jest Twoją zaletą, co pozytywnego widzą w Tobie inni. Poznanie swoich zasobów pomorze w znalezieniu siły do szukania rozwiązań.
  2. Daj sobie prawo do tego, by Twoje potrzeby były ważne. Zwracaj uwagę na to, co jest dobre dla Ciebie.
  3. Mów o tym, jakie konkretnie zachowania Cię bolą.
  4. Wyznaczaj granice i bądź konsekwentny/na.
  5. Powiedz jakiego zachowania oczekujesz.
  6. Znajdź sojuszników, którzy będą Cię wspierać w nowym, asertywnym zachowaniu.

Autor: Ewelina Bazyluk

Zdradzić czy być zdradzonym? Czyli gra na dwie ręce i jeden kryzys

Co byś zrobił/ zrobiła gdyby okazało się, że to o czym marzyłeś/aś przez całe życie nie jest prawdą? Gdyby się okazało, że wierzyłeś/aś w coś, w siebie, w niego a to w ułamku sekundy runęło jak domek z kart? Nie wiesz kim jesteś, nie wiesz co dalej, pytania kołaczą się po głowie… i nie ma ratunku.

Wydaje Ci się, że dobrze siebie znasz, że inni- owszem, ale nie Ty. Ty zawsze miałaś wszystko poukładane. Wszystko „jak się należy”, dobre studia, dobra praca, piękny dom, rodzina. I w pewnym momencie okazuje się, że to wszystko nie wystarcza. Nic Cię nie cieszy. Brakuje Ci… No właśnie sama nie wiesz czego.

 I wtedy pojawia się ON. Znowu coś czujesz, znowu masz ochotę żyć, pracować, tworzyć. Na początku nie myślisz o zdradzie. Wydaje Ci się, że jesteś w stanie to kontrolować. Po prostu chcesz mieć dla siebie trochę świeżego powietrza, oddechu. „Ty też masz prawo być szczęśliwa” powtarzasz sobie w głowie. I nawet nie wiesz kiedy przekroczyłaś tę granicę.

Dalej wypadki toczą się już szybko. Strach, czy on się dowie? Pośpiech, noce spędzone na zastanawianiu się, czy powinnam powiedzieć? co zrobić? Chcesz cofnąć czas. Poczucie winy- to ono jest najgorsze, bo przecież nie chciałaś nikogo skrzywdzić… Czujesz, że nie powinnaś myśleć tylko o sobie ale coś się zmieniło, nie potrafisz już żyć, tak jak wcześniej.

Coś jest inaczej. Coś jest nie w porządku. Niby normalnie a jednak… Kładziesz głowę na poduszkę i nie wiadomo skąd przypomina Ci się, jak ona szybko chowała komórkę do torebki, a potem, jej spojrzenie, gdy zapytałeś kto dzwoni. Ostatnio nie macie czasu na seks, wiadomo, po tylu latach. Z resztą ostatnio same problemy, w pracy znowu gorzej, samochód od dwóch tygodni w naprawie, nic dziwnego, że jesteś taki spięty.

Stało się, już wiesz. Może lepiej wiedzieć. W pewnym sensie ulga, ale jak to bardzo boli! Jak ona mogła mi to zrobić!? Po tym wszystkim, co dla niej poświęciłem! Poniżenie. Nie jestem już dla niej męski. Pewnie już wszyscy wiedzą, pewnie wszyscy się śmieją. Nie zniosę tego! Kim ona jest!? Kim ja dla niej jestem!? Zniszczyła wszystko. Tak bardzo ją kocham.

To czego doświadczasz to kryzys. On dotyczy Twojego związku i Ciebie bezpośrednio jako osoby. Nie ważne czy zdradziłeś/ aś czy byłeś/ aś zdradzony/a. Przeważnie o kryzysach mówi się w negatywnym kontekście, pewnie dlatego, że towarzyszą im takie emocje jak: złość, ból, strach, frustracja. Niewiele osób natomiast wie, że kryzysy to nieodłączny element rozwoju czy zmiany, gdyż daje on energię do wyjścia poza swoją tzw. strefę komfortu (czyli zbudowany już system zachowań, myśli, odczuć). Co zrobić, by uporać się z kryzysem? Poniżej kilka wskazówek, które mogą okazać się pomocne.

  1. Ważne jest byś wiedział/a, że emocje, których doświadczasz są potrzebne, pełnią swoją funkcję. Teraz wydaje Ci się, że siedzisz na huśtawce, której nikt i nic nie jest w stanie zatrzymać. To złudzenie, które łatwo zweryfikujesz przypominając sobie wcześniejsze trudne sytuacje.
  2. Jeżeli tylko możesz, daj sobie czas. Nie ścigaj się z samym sobą.
  3. Pomoże zmiana postawy wobec wydarzenia, spojrzenie na nie inaczej np. jak na przeszkodę, którą można pokonać. Pamiętasz jak to było wcześniej w Twoim życiu, gdy ziemia usunęła Ci się spod nóg? Ile się wtedy nauczyłeś? Po to te kryzysy właśnie są. Uczymy się siebie, choć czasem to bywa bolesna lekcja. Czasem musimy kogoś/coś stracić… By coś ważnego zrozumieć.
  4. Powoli zacznij znajdować siłę na to, by odpowiedzieć sobie na pytania: Czego potrzebuję teraz i w dalszej perspektywie? Czego chcę? Co jest dla mnie ważne?
  5. No i nie zapominaj o tym kim jesteś, co już masz, za co siebie lubisz. Zobacz, kto wśród rodziny, przyjaciół znajomych może być Ci pomocny. Skorzystaj z wizyty u specjalisty.

Autor: Ewelina Bazyluk